sobota, 28 maja 2016

Nowa kumpelka..?

...po czym wyszła i zadzwoniła. Adrien nie musiał długo czekać - 5 minut i już zobaczył dziewczynę. Miała czarno/granatowe włosy, fiołkowe oczy i bladą cerę. Była ubrana w stylu emo.
- Halo! Słyszysz mnie?! - odezwała się trochę zdenerwowana dziewczyna - mówię do Ciebie a ty nic!
- Eee... Przepraszam rozkojarzyłem się,..
- Dobra, super, ale z takim ,,rozkojarzeniem" to nie do mnie - Po czym dodała - Powiedzmy, że się nie ,,rozkojarzyłeś" . Jestem...
- Marinette - Adrien przerwał nowej koleżance.
- S-skąd wiesz? - zapytała zdziwiona.
- Wiesz tak pięknych imion się nie zapomina... Znaczy twoja ciotka mi powiedziała.
- Aha... Ale jak to się nie zapomina? Znałeś mnie wcześniej?
- Nie, chodziło mi oto, że twoja cio...
- Dobra koniec tego ględzenia. Do rzeczy. Słuchasz czasołamaczy-zombie?
- Czaso-co?
- Czasołamacze-zombie - powiedziała Mari - ja teoretycznie za nimi nie przepadam, ale jeden gościu ich słucha (Pewnie wiecie o kogo chodzi).
- Nie nigdy o nich nie słyszałem... Tak w ogóle jestem Adrien - po czym wziął jej dłoń i ucałował, no prawie.
- Gdzie z tymi łapami?
- Nikt ci tak nie robił? U mnie w rodzinie chłopaków od maleńkości tego uczą, aby tak robić.
- Raczej nikt mi tak nie robił i nie rób tego więcej!
Nagle Mari wstała i powiedziała :
- Chcesz zobaczyć coś super?
- Wiesz, teraz powinienem leżeć i odpoczywać, ale...
Porwała go zanim się obejrzał.Czuł się naprawdę szczęśliwy kiedy była przy jego boku. Wreszcie miał z kim rozmawiać, bawić się, lecz nigdy w życiu nie pomyślał by sobie, że się może w niej zakochać.
Miesiąc później...
Godzina 3:00
-Pst! Adrien, wstawaj!
- Co? Jest 3 nad ranem - powiedział zaspany.
- A chcesz zrobić coś super?
- Wiesz... - poszedł ku stronie przyjaciółki - jak ostatnio chciałaś mi coś pokazać ,,super" to nic mi w końcu nie pokazałaś.
- Po pierwsze  : powtarzasz się z tym ,,pokazałaś" po drugie ; ja ci pokazałam tylko ty nie wiem co robiłeś.
- A co to było, jeśli mogę wiedzieć? - zapytał przekonująco
- To był koncert.
- Czyj?
- Full out boy czy jakoś tak...- próbowała przerwać tą zacną rozmowę, lecz na jej nie fart nowy ,,kumpel" przeciągał, a raczej próbował.
I nagle otworzyły się drzwi...
CIĄG DALSZY NASTĄPI...

niedziela, 22 maja 2016

Kim jest Marinette?

...Zza pleców usłyszeli obcy głos, lecz Gabrielowi wydawało się, że skąś go zna.
- Proszę, proszę , proszę! Kogo my tu mamy!
Gabriel zamarł. Z cienia wyłonił się... Jego brat!
- Albert? Bracie, proszę puść mojego syna! On ci nic nie zrobił... zresztą ja też!
- Owszem zgodzę się z Tobą. Ty mi nic nie zrobiłeś. Oprócz tego, że to ty zawsze byłeś tym ,,Doskonałym". Teraz ja nim będę
- Eee... Przepraszam ,,wujku" ale porwać swojego brata razem z jego synem za taką błachostkę to naprawdę, trzeba mieć tupet - odezwał się zdziwiony chłopak - zresztą JA NIC CI NIE ZROBIŁEM, więc możesz mnie łaskawie puścić?
- Głupiec, właśnie zdradziłeś swoją tożsamość, nie wiem jaki idiota dał ci miraculum. Od połowy wieku miracula dostają tylko idioci, którzy szybko zdradzają swoją tożsamość - zaśmiał się krótko i wrócił do mówienia - Jaki ojciec taki syn. Oboje mają miracula i oboje zdradzili tą tajemnicę
Wtedy Adrien spojrzał na swojego ojca ze zdziwieniem. Nie mógł uwierzyć, żę zarówno on i jego ojciec mają miracula.
-Tato, czy to prawda?
- Synku chciałem ci o tym powiedzieć, gdyby nie twój wujek... - nie dokończył a jego syn jż mu przerwał
-Tak, wszystko zwalić na wujka! Co jeszcze może mama też miała miraculum? Może mam jeszcze jakieś rodzeństwo, o którym nie wiem? Ile jeszcze masz tych sekretów, przede mną?
Gabi się nie odezwał, po czym zauważył, że ,,wujek" zniknął
- Gdzie jesteś? - odezwał się projektant, po czym poczuł dziwny ból jakby coś a raczej ktoś w niego strzelił
PIĘĆ DNI PÓŹNIEJ...
-Gdzie jestem? - odezwał się zaniepokojony chłopak. Obudził się w szpitalu - I gdzie jest mój ojciec?!
- Spokojnie, twój ojciec żyje  jest w drugim pokoju. Jestem Clara. Jak chcesz towarzystwa mogę zadzwonić po moją siostrzenice. Jest zwariowana i mega pechowa - po tym powiedziawszy zaśmiała się i powróciła do rozmowy - to dzwonić?
- Dobra. A jak ma na imię?
- Marinette.
- Jakie śliczne imie... Znaczy jak na imie żeńskie...
- Spoko, wszyscy tak uważają - po czym wyszła i zadzwoniła...

CIĄG DALSZY NASTĄPI...


czwartek, 12 maja 2016

Kto jest Władcą Ciem?

... A co jeśli wie, że to ja uradłem Miracula? Co robić? Chwila... A gdzie mieszka ten ,,Władca Ciem"? Niedobrze... - I wtedy usłyszał ciche kroki swojego syna
- Tato... Mamy może camembert?
- Nie... A po co Ci on w środku nocy... Właśnie jest środek nocy idź spać. Camembert jutro kupi Ci Nathalie.
-Dobrze - Po czym chłopak poszedł do swojego pokoju.
Znowu zaczęły męczyć myśli Gabiego. Kto to jest Władca Ciem? 
Zanim się obejrzał, obudził się i był już ranek. Postanowił więc szukać po mieście osoby, która może coś wiedzieć na temat ,,Władcy Ciem"
Szukał i szukał lecz nikt nie wiedział. Zestresowany Gabriel zaczął panikować, i nagle pomyślał ,, Jejciu, niedobrze zostawiłem mojego syna samego! A co jeśli, już go zabrał". Jeszcze bardziej zestresowany pobiegł szybko do domu.
- Adrien! Jesteś w domu - lecz nikt nie odpowiedział
- Nathalie! Gdzie jest mój syn?! - asystentka również nie odpowiedziała. Nagle na stole zauważył karteczkę z napisem:
,,Jeśli nie wiesz gdzie jestem, odwróć się..."
Projektant się odwrócił i nagle stracił przytomność. Po upływie pół godziny znalazł się w ciemnym pomieszczeniu, przywiązany do krzesła.
-Pomocy! - odezwał się. Wiedział, że został porwany. Nie mógł w to uwierzyć. Nagle usłyszał czyjś głos
- Nie martw się Ta... Proszę Pana - To był Czarny kot. Zdziwiony Gabriel odpowiedział mu z pewnością:
- Słuchaj, wiem, że jesteś moim synem, nie masz co udawać.
- Skąd wiesz?
- Bo Twoje Miraculum to pierścień, prawda?
- Tak.. - zaczął przeciągać kot
- Ha! Mój syn też ma taki sam pierścień! - Zadowolony projektant, nawet zapomniał o tym, że nadal jest związany do krzesła. Zza pleców usłyszeli obcy głos, lecz Gabrielowi wydawało się, że skąś go zna...
CIĄG DALSZY NASTĄPI...

poniedziałek, 2 maja 2016

Co ja tu robię?

...Ale wtedy zobaczył ciemność. Po upływie godziny Adrien obudził się w szpitalu z mocnym bólem głowy. Przed nim chodził w kółko jego ojciec, rozmawiając z kimś przez telefon.
- Co się stało? - spytał zaniepokojony chłopak.
- O, przepraszam muszę kończyć. - Pan Agreste odłożył telefon i podszedł do syna - Zemdlałeś i nie mogłeś się długo ocucić.
Nagle nastolatek zauważył dziwny pierścień na ręku, którego wcześniej nie miał.
- A to?
- Co?
- No ten pierścień. Skąd go mam?
- Dziwne... Ja ci go nie dałem... - Po tym wszystkim Gabriel wiedział co to jest. To Miraculum Czarnego Kota. Po czym zwrócił się do syna - Nigdy go nie zdejmuj! Uważaj na niego i strzeż go jak oka w głowie.
- Ale, o co z nim chodzi?
- Dowiesz się w swoim czasie...- powiedział, po czym wyszedł z pokoju.
Zaniepokojony chłopak zawołał ojca, lecz on go nie usłyszał. Adrien wstał z łóżka, rozejrzał się po szpitalnym pokoju i zauważył pudełko z Camembertem. Otworzył go i dostrzegł małego, czarnego kota.
- WOW! Jesteś jakimś dżinem, czy co?
- Ja?! Dżinem?! Chyba masz gorączkę.
- Możliwe... Wiesz, nawet nie wiem, czemu zemdlałem, co ja tutaj robię i...
- Okej, fajnie, ale masz jakiś Camembert przy sobie?
- Nie...?
- ZNAJDŹ GO!!!! I TO JUŻ!!!!
- Dobra dobra, nie gorączkuj się tak. *Myślałem, że to ja jestem chory, aha -,-*
Adrien poszedł w poszukiwaniu Camemberta, lecz bezowocnie
- I co masz już mój Camembert? - spytało zniecierpliwione stworzonko.
- Nie, bo nigdzie w szpitalu go nie było!- odparł zmęczony chłopak.
- To nie łaska iść do sklepu?
- To nie łaska zjeść coś innego?
- JA CHCĘ CAMEMBERT!
- Stary, a ja chcę żebyś się przymknął, obaj jesteśmy niezadowoleni.
- Okej, wiem, że mam ponad 5000 lat, ale stary nie jestem!
- Aha -,- Dobra, a co innego oprócz Camemberta lubisz?
- Ja? Lubię tylko Camembert!
- Dobra, niech ci będzie - Powiedział nastolatek, następnie wyszedł z pokoju. Po chwili wrócił do Kwami i podał mu Camembert.
- Żartujesz sobie ze mnie?
- No co, chciałeś Camembert więc go masz.
- Ale ja nie lubię Camemberta z czosnkiem!
- Innego w sklepie nie było!
- To masz problem!
- Ja mam problem?
- Tak, ty!
Nagle do sali wszedł Pan Agreste, mówiąc:
- Synu możemy już iść do domu.
- To świetnie!- krzyknął uradowany chłopak.
Po upływie pół godziny znaleźli się w domu. Była godzina 18, ale dla chłopaka nie było to przeszkodą, aby pójść spać.
Pan Agreste, również zmęczony, poszedł do swojego biura, aby ustalić jutrzejszy plan dnia, gdy nagle zauważył karteczkę z napisem:
,,Przyjdź do mnie jutro ze wszystkimi najcenniejszymi rzeczami jakie masz, jeśli nie - pożegnaj się z synem, bo nigdy go nie zobaczysz
                                            Władca Ciem"
Pierwsza myśl projektanta - Kto to Władca Ciem? Poszperał trochę w księdze i znalazł. To łotr, który ma za zadanie zdobyć Miraculum Biedronki i Czarnego Kota...
W tym momencie go oświeciło - to ja jestem Władcą Ciem! Grożę sobie samemu? A może jest drugi? Gdzie go szukać? Hmm... A może to Mistrz Fu? Powinienem pójść i się spytać! Co ja gadam, nie mogę. A co jeśli wie, że to ja mu ukradłem Miracula? Co robić...
(Fandom: Wierzymy w Ciebie, Gabi!
Gabriel: Ale w siebie nie wierzę!)

Ciąg Dalszy Nastąpi...